Rozmowa z dycydentami


 
02.00. Cisza dokoła. Cisza przed burza. Dzisiaj ukazał się nowy projekt rozporządzenia. Szlag mnie trafia jak widzę,  co się wyprawia. Postanowiłam tez napisać do Ministerstwa. Może mój głos zniknie w tysiącach maili ale przynajmniej będę miałam poczucie,  że coś robię.  Ze walczę o przyszłość mojego dziecka.  Ze nie stoję bezczynnie. Postanowiłam ten list opublikować tutaj.  Może ktoś z Was też odważy się wysłać swój głos w Naszej sparwie.  

Szanowni Państwo,  

Pozwolę sobie zabrać głos w tak ważnej również dla mnie sprawie a mianowicie o Projekcie rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie.  

Dla mnie istotnymi są punkty dotyczące refundacji Systemów Ciągłego Monitoringu Glikemii- CGM ów oraz braku w wykazie igieł do penow.  

Projekt, który Państwo przedstawiacie ma jedną zasadniczą wadę, z punktu widzenia dzieci leczonych za pomocą penow a nie pomp insulinowych. Jest to niesprawiedliwe i niesłuszne nierówne traktowanie dzieci. Wobec Konstytucji,która gwarantuje równe traktowanie, równy dostęp do służby zdrowia i do leczenia.  

Projekt zakłada refundację CGM tylko dla dzieci z pompami. Dlaczego? Dlaczego dzieci leczone za pomocą penow są pozbawione tej refundacji?  Czy są gorsze? Czy to nich wina, że nie ma dla nich pomp? Czy to ich wina, że czekają na pompy w kolejkach po rok, dwa lata? W końcu czy to wina dzieci, że chcą same wybrać formę leczenia? 

Czy w innych chorobach pacjenci tez są nierówno traktowani, bo stosują ten a nie inny lek czy sposób leczenia? 

Jak wytłumaczyć dziecku, że nie należy mu się pomóc w chorobie, bo nie chce nosić pompy?  Czy również wolny wybór i wolność człowieka ma być ograniczana przepisami?

Jestem mamą 8 letniej dziewczynki chorej na CT1 od 8 miesięcy.  Moje dziecko absolutnie nie chce pompy. Nie chce chodzić do szkoły  z rurkami wystającymi z brzucha,  jak to sama mówi.  Czy ja jako matka mam jej tego nakazać?  Czy moje dziecko niewystarczająco juz cierpi?

Dlatego refundacja CGM ma nie być dostępna dla dzieci na penach?  My tak samo musimy mierzyc cukier kilkanaście razy na dobę.  Daje to nam w przybliżeniu kwotę 25zl na paski do glukometru miesięcznie.  Paski mamy refundowane. Nie wiem ile dopłaca to tego Państwo. Ale.na pewno nie mało.   Czy refundacja CGM nie jest zatem bardziej opłacalna?  System monitoringu Freestyle Libre gwarantuje nam,że nie musimy kłuć paluszków tyle razy na dobę.  Jednak jeden sensor starcza na 14 dni- kosztuje 250 zł.  Czyli miesięcznie 500 zł na dwa sensory. Proszę się zastanowić czy to nie jest bardziej opłacalne ? A nasze dzieci mają większy komfort w tym niełatwym juz życiu.  

Oprócz komfortu mówimy tez o bezpieczeństwie.  Bi taki system pozwala nam na lepszą kontrolę glikemii. Moja córka w nocy nie odczuwa hipoglikemii.  Jeśli nie będę wstawał do niej co dwie godziny to po prostu którejś nocy może juz się nie obudzić.  To chyba wystarczający powód do refundacji tego sprzętu? ??

Czy refundacja Freestyle Libre jest aż tak kosztowna,  aby nie była opłacalna?  A może warto na to spojrzeć od strony małych pacjentów.  Czy medycyna ma stać w miejscu czy ma dawać dzieciom jak największy komfort i pomoc w chorobie? Ten system pozwala nam, rodzicom nie zadawać tyle bólu naszym.dzieciom. A wierzcie mi Państwo,  że to bardzo boli,jak patrzysz na własne dziecko i MUSISZ mu zadać ból. Dlatego ja jako matka błagam! !!!!!!pomóżcie nam!!!!!

Druga sprawa dotyczy refundacji igiel do penow. Ja nie chce wymieniać tutaj ile rzeczy jest refundowanych przy pompie bo sama nie wiem. Od tego  macie specjalistów,  którzy się na tym znają. Ja wiem, że moje dziecko niczym nie różni się od innych dzieci. I ma konstytucyjne prawo do leczenia. Dlatego wnioskuję o dopisanie do listy igieł do penow. My zużywamy około 100 igieł na 20 dni. Czyli jedno opakowanie które kosztuje 80 zł.  Łatwo policzyć, ile miesięcznie wydajemy na same igly. Do tego dochodzi insulina i inne leki i pomoce. Zasilek jaki dostajemy to 153 zł.  Czy według Państwa nam to wystarcza? Dodam, że w związku z chorobą córki byłam zmuszona zrezygnować z pracy. Zrobiłam to dla dobra córki, bo sama nie jest w stanie kontrolować swojej choroby i przeliczania i podawaniu sobie zastrzyków.  Zrezygnowałam z dobrze płatnej pracy,bo tak trzeba. I dostaje świadczenie opiekuńcze w kwocie 1406zl. Nie będę pisać czy to dużo czy mało,  sami Państwo wiedzą. Dlatego refundacja chociażby igieł to dla nas ogromna pomoc.  Pomoc na którą moje dziecko zasługuje. Tak jak inne dzieci, bo niczym się od nich nie różni.  Boli tylko to, że Państwo je dzielą na tych co mają lepiej i tych co mają gorzej.

Jak mam to wytłumaczyć swojemu dziecku a jednocześnie wychować je w poszanowaniu i dumie z tego, że jest Polakiem???? 

Bardzo proszę o wzięcie pod uwagę tysięcy takich matek jak ja. 
 
Z poważaniem

EDu

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz