Niejednokrotnie nas doświadcza, stawia pod murem, kopie nas i nami poniewiera, wystawia na próbę i testuje....
Często stoimy biegnąc przez życie i mowimy: nie dam rady, to przerasta moje siły, to nie jest fair w stosunku do jednego człowieka, ile jeszcze...
Każdy miał, ma albo dozna taich chwil. To jest czas naszego życia.
Jak już tak stoimy z tymi pytaniami bez konkretnych odpowiedzi to pokazuje się coś, co zawsze wszystko przezwycięży, coś co zawsze płonie ciepłym delikatnym płomieniem, coś co oswietli mam drogę, coś co doda sił nawet jeżeli uważamy, że się już skończyły, coś co szeptnie chodź, warto iść dalej, nie zatrzymuj się.....
Tym czymś jest szczera, bezgranicznie i bezwzględną MIŁOŚĆ. Miłość która mamy w sobie a która potęguje się przez drugiego przez miłość drugiego człowieka.
Życzę Wam tej miłości na codzień, by swoją siłę pomagała iść dalej.
Szczęśliwi Ci, których dotyka
nie tylko miłość rodzicielska ale i miłość partnerska (nie zawsze musi to byc
miłość małżeńska, bo sam akt ślubu o niczym nie znaczy)